środa, 31 stycznia 2024

LÓD

   

 Dziś mija pierwszy miesiąc Nowego Roku. Tak szybko zleciał ten styczeń. Marzyłam, by pójść na spacer w słońcu, lecz gdy wracałam z pracy, słońca nie było. Było ciemno szaro i ponuro. Wczoraj byłam na spacerze w dzień, gdy świeciło słońce, było przepięknie. Nigdy nie myślałam, że będę miała takie marzenia:)  i tyle radości z zwyczajności.  Idąc brzegiem jeziora patrzyłam na lód, był tej zimy gruby, bo mimo kilkudniowego już ocieplenia, on nadal się utrzymuję. Spacerując, pomyślałam o lodzie w naszych sercach i o tym skąd tam się bierze. Serce to źródło miłości, czucia. Doświadczenia , które powodują, iż go powoli odłączamy od źródła, powoduję, że nasze serce staje się nieczułe, zimne a niekiedy lodowate. Nasze traumy, sprawiają  to samo z naszym ciałem, które powoli pokazuje nam, że coś jest nie tak. Pojawiają się bóle, choroby. Wystarczy powoli rozpuszczać lód,  wpuścić światło, radość, miłość, dobro. Tylko słońce, ciepło sprawi, iż wiosną na naszych kaszubskich jeziorach znów będzie można popłynąć łódką , popatrzeć na piękny krajobraz, rozkoszować się zapachami rozkwitającej zieleni. 

To dobry czas na rozpuszczanie naszych lodów w naszym ciele ale i w sercu , by otworzyć się na CUDA TEGO ŚWIATA i móc płynąć,  czuć coraz to więcej dobra, radości i miłości. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz